Na Under Lock and Key trafiłem parę miesięcy temu dzięki Koko i cierpliwie czekałem na publikacje większej ilości odcinków. Niestety, dopiero teraz zorientowałem się, że komiks ostatni raz został aktualizowany w kwietniu. Można chyba spokojnie założyć, że te niecałe cztery rozdziały to wszystko czego możemy się w tym temacie spodziewać. A szkoda, bo komiks zapowiadał się wybornie.
UL&K opowiada o perypetiach grupy nieznajomych, którzy zostali uwięzieni w tajemniczym domu. Gmaszysko ma tą złośliwą właściwość, że za każdym otwarciem drzwi staje przed nami nowe pomieszczenie. Z oczywistych powodów znalezienie wyjścia staje się głównym celem przypadkowych więźniów.
Niestety, nie mamy większej szansy poznać ich dobrze. Żadna tajemnica nie zostaje w gruncie rzeczy rozwiązana. Nieco w tym pomysłu podobnego do Zagubionych czy Jericho. Grupa nieznajomych z niewyjaśnioną przeszłością, która musi się zorganizować aby przeżyć. Jednakże, tam gdzie w obu serialach pojawia się napis „cdn”, w UL&K mamy kilkumiesięczną ciszę.
Komiks jest świetnie narysowany, w nieco mangowym stylu. Do tego warto zwrócić uwagę na klimatyczny wystrój strony oraz sposób publikacji odcinków. Pomijając oczywiście zawieszenie. Komiks można przeglądać zarówno w sieci, jak też wygodnie ściągnąć rozdziałami na dysk. Pliki są zapisane w zipie, więc stąd już tylko jeden krok, aby móc je przeglądać w CDisplay. Bardzo wygodnie.
Szkoda, kurcze.