
Fragment okładki pierwszego tomu trylogii.
Żadnemu miłośnikowi kryminałów nie trzeba polecać trylogii „Millenium” Stiega Larssona – jeżeli jeszcze jej nie przeczytał, to na pewno czytał masę pochlebnych recenzji (m.in. w „Przekroju”, „Dzienniku” i „Rzeczpospolitej”). Publicyści pieją z zachwytu nad kunsztem pisarskim autora, który stworzył galerię świetnych, prawdziwych postaci, w tym coś, co nie udało się do tej pory nikomu od czasów Agathy Christie – kobiecą bohaterkę kryminału. Akcja poprowadzona jest tak dobrze, że uprawdopodabnia wszystkie sensacyjne elementy powieści – współcześni naziści, rodzinne sekrety, hakerka na światowym poziomie, milionowe przekręty gospodarcze (w tym w Polsce), tajni agenci GRU, gangi bajkersów – to tylko część tego, co Larsson wplata w swoje książki. I wszystko razem wspaniale gra! Ale poza niewątpliwymi walorami rozrywkowymi „Millenium” ma także ciekawy wymiar socjologiczny.
Continue reading →