Czuję się trochę jakbym odsłaniał okna w starym, zakurzonym, od dawna nieodwiedzanym gabinecie. Świeci jednak słońce. Należą się Wam więc wyjaśnienia.
Motyw Drogi, jako aktywny i starający się zainstnieć tu i tam magazyn upadł w 2010 z wielu powodów i przyczyn, z których najważniejszym jest podjęcie przeze mnie pracy zawodowej. Po latach studiowania i różnego dorabiania znalazłem robotę nie dość, że trwającą od rana do wieczora, to jeszcze polegającą na pisaniu, pisaniu i pisaniu. Czasu i sił było mało, więc skoro, jako „redaktor naczelny”, nie dawałem dobrego przykładu, trudno się dziwić, że reszta ekipy dała sobie spokój.
Praca przy dużym internetowym serwisie o grach pozwoliła mi jednak spojrzeć z odpowiednim dystansem na Motyw i otaczające go rzeczy i dostrzec, jak bardzo się napinaliśmy. Dawało to wielokrotnie kupę radości, satysfakcji i znakomite rezultaty, ale w gruncie rzeczy sprawiło, że nie potrafiliśmy, czy też, nie potrafiłem, traktować niniejszej strony tak jak powinna być traktowana: jako przystani i miejsca do pisania prosto z serca o rzeczach, które nas, mnie, w popkulturze interesują.
Potrzebowałem czasu aby znowu ułożyć sobie życie z Motywem i proszę, oto jestem. Jednakże chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że szczerze wątpie aby czasy „starego, dobrego Motywu”, czyli szczytowego i najbardziej satysfakcjonującego okresu lat 2008-2009 wróciły. Po prostu. Mam znacznie mniej czasu dla siebie, a tym samym dla Motywu. Reszta „redakcji” również.
Właśnie, redakcji. Gdzie oni są?
Zuza Kochańska jako jedyna, wiele miesięcy temu jasno zadeklarowała, że nie ma już czasu na Motyw i podążyła swoją własną drogą. Doskonale ją rozumiem i życzę szczęścia.
Paweł Kamiński uparł się, że chce pracować w tej samej firmie co ja, więc widujemy się niemal codziennie, gadamy ze sobą o komiksach lub grach i muszę wysłuchiwać jego czerstwych żartów. Uwielbiam to.
Łukasz Babiel nadal kręci się po komiksowie, robiąc korekty tu i tam. Żeby było śmieszniej, on również związał się zawodowo ze światem gier, więc nasze rozmowy cechuje staranne omijanie tematów, o których on wie, że ja wiem, że on wie, że ja nie wiem, że on nie wie.
Nie mam zielonego pojęcia jak często będą ukazywać się tutaj teksty i czyje. Ale tak naprawdę, nie ma to żadnego znaczenia.
JEEEEEJ, IT’S ALIVE!
świetne. naprawdę. najlepsze co mogłeś, mogliście zrobić. cieszę się niesamowicie. powodzenia wszędzie : )
Powodzenia :)
To ja jeszcze pozdrawiam autorkę layoutu, jest kulerski.
Powodzenia w czymkolwiek!
Zamknijcie w cholerę stronę. Rączka, klapa, goździk i do widzenia.
W jakim serwisie pracujesz? Gdzie Cię teraz czytać?
Powodzenia ode mnie też!
Forge: Polygamia.pl
Soren: chyba ty!
wesoła kompania: dziękujemy!
Fajnie. Nowy wygląd też. Mam jednak nadzieję, że MD się nie podepnie pod gazetę i pozostanie niezależny ;)
<3
Witamy wśród żywych i oczekujemy „niedziel” :]
„Nie mam zielonego pojęcia jak często będą ukazywać się tutaj teksty i czyje.”
Masz mój miecz. :)
Sam miałem dość komiksów po napisaniu magisterki o nich oraz po wizycie w Stanach, która uświadomiła mi ile lat za murzynami jesteśmy. Potem był powrót do rzeczywistości, zmiana pracy i tak minął rok. I chyba jestem gotów, by zacząć od nowa. Spodziewajcie się kolejnych tekstów o rzeczach, które są tylko na Amazonie.
Pozdrawiam naszego hejtera, który regularnie wchodzi tu i pluje żółcią. :-*
strid: niedziel nie będzie, ile można :)
Z jednej strony miło, z drugiej to po co, skoro nie macie czasu :). Robic cos i zakladac, ze nie bedzie takie fajne jak kiedys.
Ale trzymam kciuk.
Nie mamy czasu na to „co kiedyś”. Na inne rzeczy mamy.
Miło, że wróciliście. Nawet, jeśli nie będzie tak jak kiedyś, to i tak miło będzie was znów czytać, i to niekoniecznie o grach, bo tego jest wystarczająco dużo na polygamii :)
Powodzenia!
Miła niespodzianka w niedzielny wieczór – nawet jeśli nie wiadomo co przyniesie przyszłość miło będzie zerknąć w RSS i zobaczyć, że jest nowy wpis na Motywie :)
Co tu się dzieje?
ooo, coś się dzieje! jak jest oświadczenie, to można spać spokojnie.
(brakuje, żeby na głównej stronie było widać daty pod notkami, a nie tylko po wejściu w czytaj całość)
Motyw szaleje!
O, o. Dobrze wiedzieć :]
Ja się bardzo cieszę. Umarł Motyw, niech żyje Motyw (Już Nie Taki Jak Kiedyś).
ja też się cieszę i z wytęsknieniem będę czekać:)
Ba ba ba!
powinniście dobić do 199 niedzieli :) zaraz ktoś napisze, że do 200, ale będzie w wielkim błędzie! : D
outsider: dzięki, pomyślimy z tą datą
aj lovju!
Jak miło wejść ma Motyw i zobaczyć coś innego niż ta ośmiornicę z ostatniej niedzieli…
Chyba coś dla was :)
http://noms.icanhascheezburger.com/2011/04/04/funny-food-photos-nannerpuss/
Spoko Motywiaki. Też tak miałem kiedy pierwszy raz poszedłem do pracy. Za jakiś czas przywykniecie i zrozumiecie, że macie czasu tyle co zawsze.
Co z tym zrobicie, pozostawiam tylko Wam.
Miło było zawitać od czasu do czasu do Waszej przystani i przeczytać coś szczerego dla odmiany w tym zakłamanym świecie.
Mam nadzieję, że otworzycie się na współpracę z innymi postaciami z komiksowego piekiełka i przeczytam jakiś tekst od czasu do czasu…
Ale relacja z eurowizji będzie?;)
Niestety, w tym roku odpuszczam :)
A szkoda – w tym roku eurowizja była ciekawsza niż w poprzednich latach. I – rzecz niesamowita – standardów było mało, za to – tenor operowy, Zdab si Zdub, leprekauny w krasnych kubraczkach z Irlandii, włoski kabareciarz, Grek we fraku z kapturem i ukraińska walkiria wspierana przez wszechobecną Dziewczynkę Sypiącą Piasek. No i oczywiście Orzech. Aj, było co komentować.
Żałuje, ale w tym roku z Eurowizją wygrała Komiksowa Warszawa