Konrad:
* W najbliższy piątek, 24 kwietnia o godz. 21.00 w warszawskim klubie Punkt, odbędzie się finał Ligi Bitew Komiksowych, wszystkich chętnych do zamknięcia się w tej śmierdzącej wędzarni jaką jest Punkt, serdecznie zapraszamy. W roli mistrza ceremonii wystąpi tradycyjnie Pawełek Przemysław.
* Najpewniej widzieliście te filmiki już w kilku innych miejscach, ale no trudno. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale są na tym świecie, wręcz wśród nas, osoby, które nie oglądały „Gwiezdnych Wojen” (arcz, nie chowaj się za Julkiem, widzę Cię). Pewna dobra dusza z internetu postanowiła tak skomponować fragmenty sagi Lucasa, aby przypominały czołówki takich seriali z dawnych lat jak „Airwolf”, „Dallas” czy „McGyver”, słowem, złote lata Polsatu. Zastanawiam się, czy są osoby na tyle niezorientowane, aby można było je wkręcić, że „GW” to tak naprawdę seriale.
* A skoro już jesteśmy przy krótkich filmikach, to obejrzycie „Carousel”, który należy oglądać w zapętleniu. Choć może „film” to za dużo powiedziane, raczej popis technicznych możliwości. 10 lat temu takie rzeczy były możliwe jedynie w „Matrixie”.
* Jako że powoli gubię się w ilości projektów, za które równocześnie zabiera się Mikołaj Spionek, to dobrze słyszeć, że prace nad drugim numerem „Pirata” idą do przodu. Z gościnnym występem Clarenca Weatherspoona.
* Jeśli macie dość słowa „crisis” i używacie Firefoxa, zainteresujcie się tą wtyczką. Nie zobaczycie go już nigdy więcej. Śmieszne.
Łukasz:
# Rzecz się stała niesłychana, Wrak założył sobie kanał! RSS, ma się rozumieć.
# Już jutro nowy pakiet Egmontu, a w nim praktycznie same doskonałości – m.in. Trondheim, Blain i nowy „Hellblazer”. Mam cichą nadzieję, że ów pakiet zdąży dotrzeć do Empiku na promocję „kup 3 zapłać za 2” z okazji Światowego Dnia Książki.
# Światowego Dnia Komiksu jeszcze nie ma i pewnie trzeba troszkę polobbować tu i tam, by był, ale nic nie stoi na przeszkodzie organizowaniu mniejszych inicjatyw. Takich jak radomska. Zobaczymy, jak się będę czuł po Bitwach Komiksowych, bo propozycja jest kusząca, nawet pomimo legendarnej możliwości dostania w mordę. Można też zawsze do Stalowej Woli… hm, obrodziło tymi imprezami.
# A skoro o Radomiu mowa, to jest jeden taki kibic Radomiaka, który zamiast ćwiczyć bica na meczach – siłując się z fanami innych zespołów – woli to robić w domowym zaciszu, przy biurku lub komputerze. W przerwach na klasyki kinematografii, rysuje i koloruje plansze komiksowe. Planowo jedną dziennie. Gratuluję samozaparcia i życzę wystrzałowych rezultatów.
# Kiedyś samymi wystrzałowymi rezultatami mógł pochwalić się rroarr, którego powrót tydzień temu wieścił au. No offence, ale jedna jaskółka nie czyni wiosny. Chociaż bardzo byśmy chcieli.
# Bardzo fajną rozmowę z Grzegorzem Rosińskim, podszywającym się pod Andrzeja Nowaka, można obejrzeć na stronie TVP Kultura.
# Jeszcze nie wydano komiksu „Battling Boy” Paula Pope’a, a już jest przymiarka do zrobienia z niego filmu. Poszaleli w tym Hollywoodzie.
# A na sam koniec tej przydługiej niedzieli:
- arcza wzięło na samobiczowanie i postanowił sprostować swój wpis o zombie komiksach, jeżeli nie czytaliście tego tekstu, to zachęcam, a zainteresowanych sprostowaniem kieruję od razu na sam dół
- komiksowa koszulka
- i obowiązkowy klip – tym razem utwór dobrze wpisujący się w temat jednego mojego wpisu o muzycznych viralach:
Zacznę od najfajniejszych:
Klip SW oparty na intrze MacGyvera dla mnie miażdży resztę, choć najlepszy to klip We Didn’t Start the Flame War. 1 plansza raz na dzień też fajnie wygląda.
Second Post!!!
Żartuję, nie nie, KMH, żartowałem!!! ARGH…
„We Didn’t Start the Flame War” widziałem wczoraj, kapitalny. A ja z krótkich filmików polecam to
http://tinyurl.com/64b47l
Jej, jedna plansza na dzień to trochę takie autospoilerowanie własnych prac! :)
Ach, przeróbki czołówek wymiatają. Mogłyby służyć jako materiał szkoleniowy dla reżyserów i montażystów TV. :)
Ktoś się jeszcze pisze na tę imprezę radomską?
asu, trzymam kciuki za ciebie. chyba sama musze zrobic podobny projekt, bo w zyciu nie zrobie pelnometrazowego komiksu.
Jak dla mnie nazywanie imprezy, w której rysuje się w 5 minut pojedyńcze arty „Bitwami komiksowymi” zakrawa o ironię.
Świetna koszulka. Wyglądałaby wyśmienicie w mojej szafie. Nigdy bym jej nie założył, bo ludzie co chwilę by mnie zatrzymywali, żeby gapić się na mój tors przez 20 minut pełnych krępacji, gapienia się w sufit i robienia głupawych min.
Oj już nie bądź pan taki „zakrawa na ironię”. Jeśli w zabawie biorą udział komiksiarze i do „pojedyńczego arta” możesz dodać dymek czy onomatopeję, a zadane tematy najczęściej nawiązują do postaci komiksowych, to dlaczego by tak tego nie nazwać? A nazwa jest bardziej chwytliwa niż np. bitwy rysunkowe. I wcale nie jest powiedziane, że masz narysować „pojdeyńczego arta”:
kliku klik
ten film rządzi
au: który?
flamewar, śmiałem sie kurwa 15 minut
@Jaszczu – Wiem, nazwa chwytliwa, a i to nie koniec świata. Ja czepiać się lubię ;0.
Tylko „Drużyny A” i „Nieustraszonego” brakuje…
„Drużyna A” była żeniona ze „Star Trekiem” :)
I z LotR, ale tak sobie to wypadło…
Chociaż Legolas jako Buźka i Gimli jako B.A. są ta uroczo oczywiści.
Konrad, Jakub nie widział „Gwiezdnych wojen”. Ani „Matrixa”. I nie zamierza. A uważa się za nerda.
meba: słabo mi, mdleję.
I tacy ludzie na Polibudzie studiują. N-i-e d-o w-i-a-r-y.
zmieniając temat: Rosiński bardzo upadł w moich oczach gdy obejrzałem ten wywiad. delikatnie mówiąc. no offence.
Czemu upadł?
wpisując się swoimi wypowiedziami w popularny ostatnio trend którego najwybitniejszymi przedstawicielami są tak wybitne nazwiska jak Kopeć i Skrzypczyk.
chyba najbardziej mnie rozczuliła wypowiedź dramatycznym zaniku profesjonalizmu i autorach używających photoshopa.
Jak oglądałem to z Eweliną na Kulturze, to właśnie w tym momencie powiedziałem, że Grześ to kozacki rysownik, ale lubi też pierdolić od rzeczy.
Najlepszym komentarzem do krytyki fotoszopowych artystów były chujowe tracowane wstawki z Rosińskim w roli głównej.
w jego wieku też będę pierdolił
ale o tym że nie używa się już fotoszopa do robienia komiksów
tylko jakiś kask sczytuje obrazy z fal mózgowych i jest zanik profesjonalizmu
będę tak piedolił pijąc herbatkę w hacjendzie na seszelach czy innej szwajcarii
ps: dzięki za lans :)
przeniosłem się z blogspota na własne tereny http://dziennik.paski.org/
wsjo to samo
Rozumiem, że na blogspocie już nie będzie uaktualniane? Bo jak nie, to zrób redirecta albo posta walnij, że zmieniłeś domenę. Ja już we wpisie i w linkach podmieniłem, jakby co :)
asu, chuja tam bedziesz w hacjendzie. bo artysta tej klasy co Grześ „nigdy nie pyta ile mu zaplacą”. a jak bedziesz pytał jak jakiś wieśniak to sie nie dorobisz hacjendy ani nawet nie dozyjesz takiego wieku jak Miszcz.
@Maciej- to nawet nie było kurwa tracowane tylko puszczone przez jakiś pedalski filtr:/
au, ja nigdy żadnego zina nie pytałem ile mi zapłacą
lukaszb, na blogspocie jest klikajka na pół strony
(sory że tak jedno pod drugim)
/spoko, scaliłem ;) – Ł./
Grzesiek dobrze mówił. słowa o niepytaniu o stawki to taka licencja poetika. ładnie brzmi – wszyscy wiedza że gówno prawda. ale jakże pięknie to się komponowało z tymi górami za oknem. bardzo fajny wywiad-reportaż.szkoda tylko, że nie wie ile jego nakładu żbika nie opuściło nawet drukarni… ale Grześ to jeden z nielicznych ze starej gwardi, któremu sie te góry należały. nie pojebało go na stare lata. współczuję odejścia żony, bo kiedy z nim rozmawiałem zdążył o niej wspomnieć 2 razy. to była/jest ważna dla niego osoba. nawet komiksowo.
piszę Grześ – bo tak kazał mi do siebie mówić. choć wtedy oboje byliśmy najebani jak meserszmity…
nie wiem czy góry za oknem i takie słowa aby na pewno pasują, ale nie chcę robić flejma. mam inne zdanie po prostu.
no dobra. nie pasują. ale jak pięknie brzmią. jak w bajce disneya.
Chyba w tej, w której Murzyn z wielką kufają posuwa dwa krasnale w zapiochę.
muszę to sobie sciągnąć z torenta.
Mogę Ci zgrać to i kontynuację z Meksykaninem w roli Murzyna.
a z karlicą masz?
Wersję z karlicą zapowiedzieli dopiero na tegoroczne wakacje. Już zacieram rączki!
nie zacieraj tak mocno bo Ci się robią takie czarne kuleczki
Ale ja je tak bardzo lubię…
Super. No to na gg czym prędzej, nie chce mi się tego tutaj czytać.